wtorek, 14 listopada 2017

Niewierny Tomasz

Wiele razy słyszy się, że ludzie mówią o sobie jako o niewiernym Tomaszu, bo potrzebują dowodu na istnienie Boga. Sęk w tym, że Tomasz taki nie był. On nie został zazwany „niewiernym” dlatego, że potrzebował jakiegoś znaku by uwierzyć, ale dlatego że widział wiele, a nie uwierzył. Tomasz był jednym a apostołów, czyli najbliższych uczniów Chrystusa. Na pewno widział wszystkie cuda, uzdrowienia które dokonywał Chrystus, pewnie również sam dzięki mocy Boga czynił to samo. Mimo wszystko nie uwierzył. Jezus zapowiadał wielokrotnie, że musi cierpieć, ale zmartwychwstanie. Kiedy już to się wydarzyło Tomasz potrzebował dowodu. Musiał wsadzić swojego palucha w dziury po ranach. Wtedy właśnie padły pewnie wszystkim znane i jedno z najpiękniejszych wyznań wiary:,,Pan mój i Bóg mój”. Nie porównujmy się do tego apostoła, bo zapewne nikt z nas nie widział tego, co mu było dane zobaczyć. Jednak nie traktujmy tego jako usprawiedliwienia naszej niewiary. Bóg w naszym życiu działa naprawdę spektakularne rzeczy. Szkoda tylko że nie podpisuje się pod nimi. Wszystko łatwo jest wytłumaczyć przypadkiem. Jeden ksiądz powiedział kiedyś, że przypadek to kryptonim niewidzialnego Pana Boga. I tak rzeczywiście jest. Światem rządzi Bóg, nie żadna siła, nie fatum, tylko ON-wszechmogący Bóg.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz