Opinie o spoczynkach czy zaśnięciach
w Duchu Świętym są różne. Jedni uważają je za wielki dar od
Boga, inni natomiast za działanie szatana, bądź człowieka. W
zamyśle Spoczynek w Duchu Świętym ma przybliżyć człowieka do
Boga, ma całkowicie otworzyć serce na Jego łaskę. Ludzie, którzy
doznali spoczynków mówią o ogromnym pokoju, którego doświadczyli.
Ludzie doświadczają wielkiej bliskości Boga, często nawracają
się. Ma to miejsce głównie
podczas modlitw charyzmatycznych, modlitw o uzdrowienie lub
uwolnienie. Natomiast niekiedy występują również np. podczas
przeistoczenia albo błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem.
Nie wątpię w prawdziwość spoczynków w Duchu Świętym dzięki
świadectwom ludzi, których ten upadek zmienił życie którzy doświadczyli bliskości Boga. Przecież
napisane jest „Poznacie
ich po ich
owocach”. Natomiast uważam, że nie zawsze mają one źródło w Bogu. Niektórzy zaliczają spoczynki do charyzmatów, a ich zadaniem jest przybliżyć wspólnotę do Boga. Czasami jednak mam wrażenie, że jest inaczej. Skupiamy uwagę na tym co niezwykłe, cudowne. Skupiamy uwagę na osobie, która upadła, a nie na Bogu ukrytym w najświętszym sakramencie. Czy Bóg naprawdę tego chce? Wszystkie niesamowite rzeczy i ozdobniki często tak naprawdę oddalają nas od Boga! Charyzmaty w naszej wierze istnieją i są ważne, ale nie należy zapominać, że najważniejsze są sakramenty. Czasami msza nas nudzi, natomiast msza z modlitwą o uzdrowienie jest dla nas czymś niezwykłym. Nie zapominajmy o pięknie Eucharystii, bo to właśnie tam Bóg jest najbliżej nas. Przyjmując Go stajemy się z nim jednością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz